2018-06-03

Pierwsza porażka reprezentacji Polski w Lidze Narodów

Niemcy znaleźli sposób na Biało-Czerwonych w szóstym meczu rozgrywek. Po 3:0 z Francją i Chinami nikt nie wyobrażał sobie, że dobra passa w Lidze Narodów może zostać przerwana z tym rywalem i w tym momencie... Kibice wciąż mają powody do dumy z reprezentacji Polski, ale opuszczali łódzką Atlas Arenę z niedosytem.

- Po meczu z Chinami powiedziałem zawodnikom, że w niedzielę jest wyjątkowy dla mnie mecz - oświadczył trener Vital Heynen przed konfrontacją z Niemcami. Spotkanie elektryzowało wszystkich. To właśnie Belg doprowadził naszych zachodnich sąsiadów do brązowego medalu mistrzostw świata w 2014 roku. - Jestem pewien, że będziemy grać lepiej niż w sobotę - zapowiadał.

Nowy szkoleniowiec reprezentacji Polski nikogo nie musiał szczególnie motywować. Cały zespół chciał mocnym akcentem zakończyć drugi z rozgrywanych w Polsce turniejów Ligi Narodów. - Jesteśmy wielką drużyną, bo... dwudziestojednoosobową - podkreślał przyjmujący Artur Szalpuk, nawiązując zarówno do szerokiej kadry oraz rotowanego składu, jak i ostatnich wyników. Pięć wcześniejszych zwycięstw doskonale wpłynęło na morale.

Dobra atmosfera w drużynie udzieliła się także wymagającemu trenerowi. - Przepraszam, że nie mogę powiedzieć tego po polsku. Ale słowo „piwo” zrozumiecie wszyscy. Obiecałem, że jeśli w niedzielę pokonamy Niemcy i zdobędziemy komplet punktów, to znajdziecie mnie na zewnątrz stawiającego piwo wszystkim kibicom - zadeklarował Vital Heynen, który słynie z niekonwencjonalnych zachowań. Już po dwóch setach było jasne, że do tego nie dojdzie...

Rywale okazali się lepsi, choć w Lidze Narodów zaliczyli falstart. Najpierw zanotowali trzy porażki: 1:3 z Włochami, 1:3 z Serbią i 0:3 z Brazylią, a w Łodzi po obiecującym 3:1 z Chinami ulegli Francji 0:3. Mecz z Polską miał dla Niemców duże znaczenie. Od początku byli skuteczniejsi i dokładniejsi, co - przy nieco słabszym dniu naszych siatkarzy - potrafili perfekcyjnie wykorzystać.

Goście rozpoczęli fantastycznie i wykorzystując błędy konsekwentnie zdobywali punkt po punkcie. Pierwszego seta zakończyli 25:18, a drugiego - w podobnym stylu - 25:21. Trzecia partia dała nadzieję. Wygrana 25:21 pobudziła Biało-Czerwonych do walki o tie-breaka. Kibice przeżywali ogromne emocje, gra była bardzo wyrównana, ale niestety po czwartej części na tablicy wyświetliło się 25:27.

Niezależnie od tej porażki reprezentanci Polski doskonale zdają sobie sprawę, że przed nimi długa droga. Nadrzędnym celem jest udany występ na wrześniowych mistrzostwach świata, ale belgijski selekcjoner patrzy jeszcze dalej. - Usatysfakcjonowany mogę być dopiero w 2020 roku, kiedy będziemy mieli olimpijski medal - wskazał. - Trener cały czas będzie nam przypominał, że jeszcze nic nie wygraliśmy - podkreślił atakujący Dawid Konarski. - Musimy być również gotowi na trudniejsze chwile - zaznaczył libero Paweł Zatorski.

Kolejne weekendy z Ligą Narodów reprezentacja Polski spędzi w podróży po całym świecie. Najpierw 8-10 czerwca zagra w Osace (Japonia, Bułgaria, Włochy), potem 15-17 czerwca w Chicago (USA, Serbia, Iran) oraz 22-24 czerwca w Melbourne (Australia, Argentyna, Brazylia).

Do turnieju finałowego Ligi Narodów, który odbędzie się 4-8 lipca na stadionie piłkarskim w Lille, zakwalifikuje się pięć czołowych drużyn fazy interkontynentalnej, a stawkę uzupełni Francja, jako gospodarz.

Zobacz także:
Brawo Polska! Siatkarze lepsi od Francji w Lidze Narodów
Drugi weekend z reprezentacją Polski w Lidze Narodów
Reprezentacja Polski pokonała Kanadę w Lidze Narodów
Zwycięstwo Polski z Rosją w drugim meczu Ligi Narodów
Polska wygrała z Koreą Południową w Lidze Narodów