2018-03-19

Małgorzata Szumowska: Nagrody są dla mnie ważne

Reżyserka była gościem Hanny Lis w programie „Między słowami”. Twórczyni takich filmów jak „Body/Ciało” czy „Twarz” opowiedziała na antenie Polsat Cafe o kulisach pracy w branży filmowej. Szumowska otwarcie mówiła o swoim związku, domu rodzinnym i planach na przyszłość.

Małgorzata Szumowska to jedna z czołowych polskich reżyserek i jeden z najdonioślejszych głosów polskiej kinematografii. Zakochana w sztuce, Warszawie i Mazurach. Laureatka wielu prestiżowych nagród filmowych, m.in. za „W imię…”, „33 sceny z życia” czy „Body/Ciało”. Jej filmy zmuszają do refleksji. Są kontrowersyjne, a zarazem wciągające. Mając jasno sprecyzowaną wizję, nakręciła kolejny - „Twarz”, który przyniósł jej Srebrnego Niedźwiedzia na tegorocznym międzynarodowym festiwalu filmowym w Berlinie.

- Pięć moich ostatnich filmów było na Berlinale. Można powiedzieć, że ten festiwal wychowuje sobie reżyserów. Ja również z nimi rosnę - powiedziała artystka zapytana o nagrodę. - Tego Niedźwiedzia od złotego dzieli już niewiele. Te nagrody są dla mnie ważne, otworzyły wiele drzwi i dały dużo pewności siebie - podkreślała reżyserka w rozmowie z Hanną Lis.

Okazuje się, że Małgorzata Szumowska swój charakter, zamiłowanie do wolności i zasady wyniosła z domu. - Trzeba być wolnym - podkreślała. - Gdyby rodzice mi tego nie dali, nie byłabym tym kim jestem – przyznała. Szumowska żartowała też, że wychowała się w oparach dymu nikotynowego. - W moim domu się nie pali - podkreśliła różnicę między czasami, w których się wychowywała, a tymi, które są teraz.

- Polska to jest moje miejsce i nie chciałabym stąd wyjeżdżać na stałe - zadeklarowała artystka. Odniosła się także do swojego związku z Mateuszem Kościukiewiczem, który jest od niej młodszy. - Coraz więcej jest takich związków dookoła mnie. Zmienia się ludzka mentalność - przyznała. - Czy trudno jest reżyserować własnego męża? - pytała Hanna Lis. - Nie muszę mu zbyt wiele tłumaczyć, ufa mi. Gra intuicyjnie u mnie na planie - wyznała Szumowska. Dodała też, że jej partner nie może liczyć na łagodniejsze traktowanie na planie. - Mogę mu dać najbardziej ostre uwagi - dodała.

- Rodzina to naturalna kolej rzeczy. Ja mam tam poczucie bezpieczeństwa – akcentowała reżyserka pytana o rolę najbliższych w jej życiu. Szumowska wyjawiła również swoją opinię na temat akcji #meetoo, opowiedziała o pracy z mężczyznami i zdradziła, kim byłaby, gdyby nie pracowała w kinematografii.

„Między słowami” w niedzielę o godz. 15:30 w POLSAT CAFE.

Zobacz także:
Doda w „Między słowami”: Jest we mnie trochę z kujona
Patrycja Markowska: Warto walczyć póki starczy siły