2017-12-28

Alvaro Soler rozgrzał sylwestrowe Katowice

0

„Sylwestrowa Moc Przebojów” w rytm hiszpańskich hitów. Było gorąco! „Sofia”, „Animal”, „Agosto”, „Libre” - to tylko kilka tytułów piosenek, które usłyszeliśmy na powitanie nowego roku. 26-letni gwiazdor z Barcelony zadbał o to, by nikomu na Śląsku ani w całej Polsce nie było tej nocy zimno.

Alvaro Soler to prawdziwy obywatel świata. Urodził się w mieście Gaudiego, jednak w jego żyłach płynie krew niemiecka, hiszpańska i belgijska. Choć wychował się w Japonii, najchętniej spędza czas w Hiszpanii. - Ten kraj jest najbliższy mojemu sercu. Tam mieszkają moi rodzice, rodzeństwo, przyjaciele ze studiów. W tym języku też śpiewam - deklarował jednym w wywiadów.

 

Cuando miro hacia el cielo, sonrío y me doy cuenta de lo pequeños que somos..

Post udostępniony przez Alvaro Soler (@alvarosolermusic)

Młody artysta ma na koncie już kilka albumów studyjnych. Niebanalny głos, liczne przeboje i latynoski typ urody sprawiają, że Soler szybko stał się bożyszczem dla przede wszystkim wielu przedstawicielek płci pięknej. Można wręcz powiedzieć, że wokalista jest jedną z najbardziej pożądanych gwiazd młodego pokolenia, na której punkcie zwariował internet. Jest autorem takich hitów jak „Animal”, „Sofia” czy „El masimo Sol”. Jak sam twierdzi, bardzo inspirująca była dla niego współpraca z Jennifer Lopez. - Poczułem, jakbym unosił się nad ziemią. J. Lo. napisała maila, że chce ze mną pracować! Nie miałem wtedy dużego doświadczenia. Wciąż pracowałem nad głosem. Bałem się, że nie będę w stanie sprostać jej oczekiwaniom. To zwierzę sceniczne. Obserwując ją, wiele się nauczyłem - przyznał w rozmowie z magazynem „Na Żywo”.

Twórca często gości w naszym kraju, a jego koncerty zawsze cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Wizyty w Polsce są dla Solera szczególnie miłe. - Za każdym razem, kiedy stąd wracam, przywożę ze sobą piękne wspomnienia. To w Polsce „Sofia” osiągnęła status diamentowej płyty, jedynej w mojej karierze. Jestem za to wdzięczny polskim fanom. Podczas każdej wizyty staram się trochę lepiej poznać wasz kraj. A za najlepszy sposób uważam kosztowanie lokalnych potraw. Uwielbiam polskie pierogi z mięsem. Smakowała mi kaczka z karmelizowanymi jabłkami i burakami - mówił artysta. Popis muzycznego kunsztu Alvaro Solera był prawdziwą „truskawką na torcie” tegorocznej „Sylwestrowej Mocy Przebojów”.

W tanecznym klimacie pozostaliśmy również dzięki Danzelowi i jego „Pump it Up”, który w 2004 roku był numerem jeden na listach przebojów wszystkich europejskich rozgłośni radiowych. Twórca bardzo dobrze czuje się między Odrą a Bugiem. Sam przyznaje, że w Polsce jest bardziej popularny niż w rodzimej Belgii. - Kocham Polskę! Uważam, że to piękne państwo ze wspaniałymi ludźmi, którzy są bardzo przyjacielscy. Znam paru artystów z Polski, m.in. Mandarynę, Kombii, Sidneya Polaka i Monikę Brodkę - powiedział Danzel w jednym z wywiadów.

 

Thank you Almaty, you were a great audience!! #bambam #danzel #almaty #kazachstan

Post udostępniony przez Danzel (@danzel_official)

Podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów 2017 prosto z Holandii przyjechali do nas także Vengaboys, którzy tuż po swoim płytowym debiucie zdobyli ogromną popularność. Tego wieczoru nie mogło zabraknąć takich hitów jak „Boom Boom, Boom, Boom” czy „We’re Going to Ibiza”. Grupa prezentująca styl eurodance dodała „Sylwestrowej Mocy Przebojów” nieco pikanterii. Zarówno muzyka, jak i teledyski promujące poszczególne utwory wręcz emanują zmysłowością. Czy tak było też podczas „Sylwestrowej Mocy Przebojów"? Przekonali się ci, którzy wybrali Polsat i Katowice!

Michał Pogodowski

Zobacz także:
„Sylwestrowa Moc Przebojów 2017” prosto z Katowic
3,8 miliona telewidzów witało Nowy Rok z Polsatem
Sylwia Grzeszczak - diva polskiej piosenki z „Idola”

Komentarze