Emocje po odejściu Karoliny wciąż nie opadły. Uczestnicy programu mają żal do Piotra, że złamał pakt i zagłosował inaczej niż deklarował.- Jeśli ktoś wygra ten program opierając się na kłamstwie, to będzie dla mnie największym przegranym - irytował się Daniel.
Negatywny nastrój towarzyszył uczestnikom także następnego dnia po „radzie plemienia”. Piotr zdecydował się na rozpoczęcie rozmowy ze współplemieńcami, podczas której padły wzajemne oskarżenia. - Pogrąża się jeszcze bardziej. Próbuje odwrócić kota ogonem - komentował jego zachowanie Paweł.
„Vuku” odnalazło w wodzie tajemniczą butelkę z przesłaniem: „Jeśli chcesz iść szybko, idź sam. Jeśli chcesz dojść daleko, idźcie razem” - brzmiała dołączona wiadomość. Uczestnicy po losowaniu kolorowych kamieni, zostali połączeni w nierozerwalne pary. - Od tej pory będziecie wspólnie przegrywać i wygrywać - zapowiedział Damian Michałowski i tym samym rozpoczął nowy etap w programie.
Pierwsze zadanie połączonych par polegało na jak najszybszym pokonaniu toru przeszkód. Dwójka, która jako pierwsza dotarła do mety mogła zjeść kotleta z ziemniakami i mizerią oraz uraczyć się gazowanym napojem.
Z każdą pokonywaną przeszkodą na prowadzenie coraz bardziej wysuwał się Paweł z Kasią. Oboje błyskawicznie mknęli po zwycięstwo. Sytuację zmieniła jednak ostatnia część konkurencji, która okazała się najtrudniejsza - rzucanie hakiem sprawiło uczestnikom ogromny kłopot.
Po wyrównanej walce, obiad w polskim stylu wygrali Daniel i „Maczo”, którzy podzielili się jednym z kotletów z pozostałymi uczestnikami gry.
Po zakończeniu wyścigu, w plemieniu nadszedł czas analiz i opracowywania nowych strategii. Nerwowa atmosfera zagęszczała się coraz bardziej.
W oceanie pojawiła się kolejna butelka, zwiastująca nadejście nowego zadania. „Oczy są bezużyteczne, kiedy umysł jest ślepy” - brzmiał tajemniczy napis. Okazało się, że uczestnicy muszą pokonać w parach specjalny tor przeszkód. Jedna osoba z pary miała zakryte oczy i była zdana tylko na instrukcje towarzysza.
Minimalną przewagą konkurencję wygrała Kasia i Paweł, którzy zdobyli totem gwarantujący nietykalność. Tuż za nimi uplasowała się Julka i Piotr. Julka mocno przeżywała porażkę i zalała się łzami. - Ale wiesz co to znaczy? - zapytała Piotra. - Tak, wiem... - odpowiedział jej strażak.
Przed „radą plemienia” niepewność była coraz większa. Julia za wszelką cenę próbowała pozostać w programie i zawiązać odpowiednie sojusze. - Tak jest w tym programie, że chcemy jak najdalej i jak najdłużej dojść. Próbujemy łapać się wszystkiego - powiedziała licealistka. Dziewczyna starała się przekonać towarzyszy do głosowania na „Klotzka”, o czym dowiedział się główny zainteresowany. - Traktowałem ją za bardzo po ojcowsku - stwierdził.
Negocjacje ciągnęły się w nieskończoność i budziły coraz to większe emocje. Do samego końca nie było wiadomo kto zdecyduje się dotrzymać danego słowa, a kto zastosuje nowe taktyki.
Po burzliwych obradach zadecydowano, że „Wyspę przetrwania" opuści Piotr wraz z Julią.
Oglądaj w IPLA.TV: „Wyspa przetrwania” - odcinek 7
„Wyspa przetrwania” w każdy piątek o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
„To jest gra. Tylko, że na końcu leży duża kupa forsy”
„Wyspa przetrwania”: Na oszustwie nic nie zbudujesz!
Wyścig o... kotleta schabowego na „Wyspie przetrwania”
„Wyspa przetrwania”: Narodziny plemienia „Vuku”
„Wyspa przetrwania”: Najbardziej płakali... najtwardsi faceci