2017-10-17

Justyna Czajka: Nie mam marzeń, tylko plany

0

Uczestniczki „#Supermodelka Plus Size” odsłaniają kulisy udziału w programie. Dlaczego przystąpiły do castingu? Czego oczekują od życia? Co zaskakuje je na planie, a jakie sprawy budzą ich irytację? Kandydatki na modelki dla POLSAT.PL w szczerych słowach o sobie. Bohaterką części piątej jest Justyna Czajka.

Robić to, co się chce
Zawsze myślałam o byciu modelką plus size. Wiedziałam, że się nadaję. Zastanawiałam się, gdzie spróbować swoich sił. Początkowo brałam pod uwagę Wielką Brytanię lub Niemcy. Kiedy zorientowałam się, że w naszym kraju przeprowadzane są castingi postanowiłam spróbować. Jak widać opłacało się wziąć w nich udział. Rodzina i znajomi od początku mnie wspierali. Wierzyli i wierzą we mnie. Są dumni i bardzo się cieszą.

Przygoda życia
Do tej pory byłam kelnerką. Lubię to zajęcie, bo to praca z ludźmi, jednak nie na dłuższą metę. Zawsze chciałam robić coś więcej i uważam, że modeling jest właśnie tym, czemu chciałabym się poświęcić. Czytałam dużo na temat realiów branży i w związku z tym na wiele spraw, na jakie natknęłam się w programie, byłam przygotowana. Udział w „#Supermodelka Plus Size” to przygoda życia i mam nadzieję droga do kariery, która czeka na wszystkie dziewczyny z domu modelek.

W centrum uwagi
Kiedyś powiedziałam w programie, że ja nie mam marzeń, tylko plany. Jeden z nich to właśnie zostanie zawodową modelką. Chcę się z tego utrzymywać i być jak najlepszą. Uważam, że modelka to zawód dla konkretnych osób. Musi być nią ktoś, kogo nie peszy spojrzenie innych osób. Ja jestem kimś takim i nigdy tego nie ukrywałam. Dla mnie to jest właśnie najfajniejsze, że prezentuję coś i oczy wszystkich są zwrócone jedynie na mnie i produkt, jaki pokazuję. Plusem tej pracy są również podróże. Mając obraz siebie na przykład za dziesięć lat, widzę swoją osobę ciągle w podróży.

Parcie do przodu
Jurorzy w programie bardzo często nam pomagali. Emil Biliński w kuluarach dawał nam mnóstwo wskazówek, dotyczących chodu czy zachowania się na planie. Także pani Ewa Minge wspierała nas psychicznie. Chciała, abyśmy się niczego nie bały i parły do przodu.

Nie przejmować się hejtem
My dziewczyny plus size wyróżniamy się, czego nie da się ukryć. Osoby grubsze zawsze w pewien sposób są bardziej widoczne. Zarówno ja, jak i większość pań biorących udział w programie zetknęła się ze zjawiskiem hejtu. Mnie dotknęło to w szkole, a także teraz w internecie znajduję nieprzyjemne komentarze pod zdjęciami. Nie przejmuję się tym, ponieważ uważam, że tak naprawdę nie warto i nie ma czym.

Strach ma wielkie oczy
Kobietom, które myślą o udziale w tego rodzaju programie chciałabym poradzić, aby się nie bały. Strach ma wielkie oczy, a tak naprawdę każdy może zrealizować swoje plany i pomysły na życie. W dążeniu do celu najbardziej hamują nas opinie innych osób, a według mnie nie należy się nimi przejmować, tylko robić swoje.

Cosplay i ekstremalne makijaże
Jestem osobą towarzyską, która lubi kiedy non stop coś się dzieje. Moim hobby jest cosplay, lubię przebierać się za jakieś postaci. To nieco podobne do modelingu, ale jest w tym także coś z aktorstwa. Lubię szyć kostiumy, lubię hardcore'owe makijaże. To jest w moim stylu.

Rozmawiał i opracował Michał Pogodowski

Oglądaj w IPLA.TV: „#Supermodelka Plus Size”

#Supermodelka Plus Size” w każdą środę o godz. 20:40 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Wiktoria Kula: Trzeba akceptować siebie i marzyć (część 4)
Katarzyna Bochenkiewicz: Praca modelki jest przyjemna (część 3)
Joanna Cesarz: Trzeba pracować nad sobą (część 2)
Zuza Zakrzewska: Kocham życie na walizkach (część 1)

Komentarze