Ufff, jak gorąco! Członkowie „Mataki” zbudowali na plaży parawan. Radosnym zabawom przeszkodziły… jaszczurki. Małe stworzenia dostały się do zbiornika na pitną wodę. Tymczasem „Yakavi” cieszyli się, że pobyt na wyspie to swoisty detoks od telefonów i mediów społecznościowych.
Chwile relaksu zostały przerwane przez butelkę z listem. Treść wyłowionej informacji brzmiała: „Po drugiej stronie kartki znajdziesz wskazówkę”. Spotkanie z prowadzącym przygodowe show Damianem Michałowskim przyniosło nieoczekiwaną zmianę.
Od tego momentu liderami zostali Paweł z „Mataka” i Bartosz z „Yakavi”. Nowi wodzowie mieli za zadanie stworzyć nowe plemiona. Najpierw musieli przekazać zawodników do grupy przeciwnej, a później dobrać osoby do swojego składu. Jak się okazało Kasia, „Fitella” i „Farmer” pozostali poza przydziałem.
Stary porządek runął, a gra rozpoczęła się od zera. Zmieniono miejsca obozowania, przy czym większość uznała, że „czerwoni” urządzili się praktyczniej i z większym przepychem. Przemieszanie grup dało również śmiałkom nowy zastrzyk energii do działania. Jedyny minus, na jaki zwracali uwagę, to zaburzenie prywatnych relacji oraz ingerencja w osobiste sympatie i antypatie.
Tymczasem Damian Michałowski przygotował dodatkową konkurencję dla uczestników, którzy pozostali bez „plemiennego” przydziału.
Każda z trójki osób musiała ułożyć wiszące puzzle. Zwycięzca mógł wybrać zespół, do którego chce dołączyć, a jako bonus otrzymał smaczne składniki na śniadanie. Ten, kto zajął drugie miejsce miał dołączyć do plemienia, którego nie wybrał zwycięzca. Trzecią osobę czekało najgorsze.
Nerwową i wymagającą precyzji konkurencję wygrała Kasia. Na drugim miejscu uplasował się Paweł. Ewa „Fitella” po raz drugi zmuszona była opuścić program. Ponownie nie udało jej się uciec przeznaczeniu. - Nagła śmierć na „Wyspie Przetrwania” dzieje się właśnie teraz - zakomunikował Damian Michałowski.
Zwyciężczyni konkurencji wybrała grupę „Mataka”. Kasia miała przywilej zaproszenia dwóch osób na sute śniadanie. Sytuacja, w której to zaledwie połowa plemienia ma możliwość raczenia się klasycznym, wieloskładnikowym posiłkiem, nie wszystkim przypadła do gustu. - Mam nadzieję, że nie będą opowiadać o tym, co było, bo jeśli powiedzą, że była kawa, to oszaleję - stwierdził Daniel. Kasia wraz ze wskazaną dwójką - Karoliną i Bartoszem, mieli możliwość posilić się m.in. jajami, boczkiem oraz właśnie kawą...
Na koniec dnia rozbitków na jednej z fidżyjskich wysp czekała walka o totem. List przyniesiony w butelce głosił: „To co dzieje się na lądzie, to pod wodą też się zdarza”.
W nowych składach i ze zdwojonym zapałem „Yakavi” oraz „Mataka” przystąpili do zadania. Polegało ono na przeniesieniu po dnie oceanu sześciu ciężkich kamieni za linię oznaczającą metę. Nurkować należało w odpowiedniej kolejności, do tego pięć kamieni trzeba było transportować bez wynurzania się, a szósty z głazów miał wziąć na siebie najlepszy pływak z danego plemienia.
W konkurencji nie uczestniczyli Kasia i Paweł „Farmer”, którzy wylosowali czarne kamienie. Obie drużyny tylko na początku szły niemal „łeb w łeb”. Potem przewagę zyskali „czerwoni” i to „Yakavi” po raz drugi mogli podnieść do góry zwycięski totem.
Podczas posiedzenia rady plemienia „Mataka” podjęli decyzję, że z programem żegna się Ania.
Oto zapis czata z Anną Rybak:
Oglądaj w IPLA.TV: „Wyspa przetrwania” - odcinek 4
„Wyspa przetrwania” w każdy piątek o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
„Wyspa przetrwania”: Co zdradzają w videoblogach?
„Wyspa przetrwania”: Karta się odwróciła
Romans na „Wyspie przetrwania”? Co ich łączy?
„Wyspa przetrwania": Nieoczekiwane zmiany
Maciej Kuśmierz: Moje życie to pasmo wyzwań
„Wyspa przetrwania” to komary, węże, szczury i upał
Najcenniejsze na „Wyspie przetrwania” są…?