2017-06-24

„Kabaretobranie 2016” pełne gwiazd na bis

Kabaret Rewers oraz ich goście w najwyższej formie. Zobacz skecze! Artyści w ramach VIII Zielonogórskiej Nocy Kabaretowej rozprawili się m.in. z tematem diety, odchudzania i zdrowego stylu życia. Widzów do łez bawili Kabaret Nowaki, Łowcy.B, Mikołaj Nowak z Kabaretu Moralnego Niepokoju, Katarzyna Zielińska oraz Sławomir. W roli prowadzącej Paulina Sykut-Jeżyna.

Bycie „fit” jest modne od kilku lat, ale dopiero od niedawna, za sprawą internetu, presja na bycie szczupłym i w formie atakuje nas z taką siłą. A jak znoszą ją kabareciarze? Z humorem. Na „Kabaretobraniu” nastąpił prawdziwy wysyp premierowych skeczy i żartów.

Na początek hymn Zielonogórskich Nocy Kabaretowych, czyli „Zielony Góralu”. Utwór, do którego słowa napisał Artur Andrus, w swojej aranżacji wykonał Sławomir, gwiazda rock-polo. Idealnie rozpoczął „winobranie kabaretu”.

Rozgrzewka z Kabaretem Nowaki. Rozmowa dwóch przyjaciół o zaletach i wadach małżeństwa oraz kawalerskiego życia szybko zeszła na temat odżywiania. - Od paru lat jestem na takiej diecie - stwierdził żonaty. - Prezydencka, kapuściana, dukana? Która? - dopytywał kolega kawaler. - Ona się nazywa MSNUG. Moja stara nie umie gotować - rozwinął skrót. Nagłe pojawienie się małżonki i jej nietypowe zachowanie wprowadziło wiele zamieszania. Co za nim stało?

Janusz Rewers i Mikołaj Cieślak z Kabaretu Moralnego Niepokoju w nietypowym spotkaniu bratnich dusz na ławce. Jeden z pudełkiem pizzy, a drugi z kebabem w ręce. Obaj odżywiając się niezdrowo w tajemnicy przed żonami, wymienili się swoimi doświadczeniami. - Mówiłem jej, że w wodzie z kranu musi coś być, że tak mnie trzyma z wagą. To zaczęła mineralną kupować. A jak powiedziałem, że to przez ilość mikroelementów, to zaczęła przez sitko przelewać - powiedział pierwszy z nich. - Mówiłem swojej, że jak się nawdycham tłustych zapachów z piekarni, z tego chleba, z tych drożdżówek, to od tego tyję. To powiedziała, żebym brał co drugi oddech - odpowiedział miłośnik kuchni tureckiej. Wtem pojawił się pijaczek, który został poczęstowany zdrowym jedzeniem z pojemnika od żony. Jaki był tego efekt?

- Niech te brawa nie ustają, one także spalają kalorie - zachęcała w przerwie pomiędzy skeczami publiczność Paulina Sykut-Jeżyna.

Na scenie gospodarze, czyli Kabaret Rewers. Żona miała problemy z zachęceniem męża do fizycznej aktywności. - Nie mogę. Muszę się jakoś mentalnie przygotować, bo sobie jakąś krzywdę zrobię - bronił się. - Ty się do wszystkiego tylko mentalnie przygotowujesz - irytowała się małżonka. - A wiesz, że mnisi buddyjscy tylko tak ćwiczą i jaką kondycje mają? - powiedział zaczepnie, ale tylko rozjuszył partnerkę. - Jak się nie weźmiesz za siebie, to ja ci taki klasztor zrobię, że ten mnich będzie przy tobie rozpustnikiem - pogroziła i... włączyła płytę z treningiem. Stefan miał za to swój „hantelek”. Jak poszły mu ćwiczenia?

- Proszę państwa, świat jest pełen poczwar. One są takie same jak my i tak samo potrzebują rozrywki. Wyjście kogoś takiego z domu za dnia jest jednak zbyt ryzykowne, gdyż ktoś mógłby porwać taką osobę i nadać jej nową łacińską nazwę. To właśnie dla takich osób wymyślono „Noc Muzeów” - zaznaczyli na wstępie Łowcy.B. Zabrali nas w pełną absurdalnego humoru podróż po amfiteatrze, którego jednym z eksponatów była instalacja „Mieszkańcy Zielonej Góry w pierwszej połowie dwudziestego pierwszego wieku”...

Czas na piosenkę! Na scenie Katarzyna Zielińska, wybrany przez nią z publiczności mężczyzna oraz historia jednego romansu na balu w domu kultury w Drawsku. - Wiele tańców widziałem, ale takiego jeszcze nie. Za fantastyczny brak poczucia rytmu daję panu dziesiątkę - ocenił Andrzej Grabowski, juror „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”.

Kabaret Rewers na wizycie w fitness klubie. - Stefan Kędzior - przedstawił się mężczyzna przy rejestracji. - Główna przyczyna pana wizyty tutaj? - spytał recepcjonista. - Iwona Kędzior - odpowiedział smutno mężczyzna. Dalej podczas wstępnej ankiety nie było lepiej, bo żona cały czas poprawiała jego odpowiedzi. - Widzę, że ma już pan trenera osobistego - stwierdził pracownik klubu. Czy Stefanowi udało się zapisać na ćwiczenia?

Z byciem „fit” nieodłącznie wiąże się trening. Kabaret Nowaki pokazał, jaki potrafi przeprowadzić teściowa. Szczególnie, gdy „mamusia” pojawia się na tydzień przed świętami, ma demoniczną osobowość, a jej breloczkiem do kluczy jest... siekiera. Można się nieźle napocić i dać się zapędzić w kozi róg, poszukując najlepszych odpowiedzi na jej pytania. Jak przebiegała „wizyta teściowej” i czy zięciowi udało się wybrnąć z rozmowy z twarzą?

Po stresujących chwilach odrobina relaksu przy muzyce na żywo. Sławomir i jego „Miłość w Zakopanem” na moment przeniosła zielonogórską publiczność w Tatry.

Mikołaj Cieślak i Katarzyna Zielińska pokazali, do czego mogą doprowadzić domowe oszczędności. Dla niektórych mogą być trudne do przełknięcia. Zamiast świeżego pieczywa, Boguś na śniadanie dostał od żony czerstwą kanapkę z „aromatycznym” śledziem. - Ale to jest stare - oponował. - Boguś, a ty jaki jesteś? - odparowała mu żona, która zaczęła robić porządki w domowej apteczce. Każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża życiu lub zdrowiu, więc mężczyzna znalazł się w poważnych tarapatach. Czy wyszedł z tego cało?

Kabaret Chyba i specjalny pokaz reklam. - Narzekamy na nie, mamy do nich pretensje, ale zastanówcie się... Czy na pewno chcielibyście otrzymywać dokładnie to, co obiecują nam reklamy? - pytał publiczność Piotr Gumulec. - Wyobraźcie sobie taką sytuację. Piątek wieczór, mężczyzna zaprosił dziewczynę do kina, a potem do mieszkania. Siedzą sobie na kanapie, jedno wino, drugie... I nagle pożar w całym domu, bo „konar zapłonął” - przestrzegł w swojej puencie.

Dziękujemy za zabawę!