2017-05-18

Czy można wyremontować dom w pięć dni? Tak!

0

Kierownik ekipy budowlanej o tajemnicach „Nasz nowy dom” dla POLSAT.PL. Artur Witkowski opowiedział o trudnych wyzwaniach, których zespół Katarzyny Dowbor podejmuje się w każdym odcinku oraz o radości jaką daje fachowe ukończenie remontu w pięć dni.

Artur Witkowski na planie „Nasz nowy dom” był już dziesiątki razy. Widzowie szczególnie doceniają jego doświadczenie w rozwiązywaniu najtrudniejszych zadań. Mieszkania i domy zgłaszane do programu są często w opłakanym stanie, a już po pięciu dniach lśnią nowością i czystością. Co decyduje o powodzeniu remontu w tak krótkim czasie?

- Najważniejsze są sprzęt, logistyka i odpowiednie materiały - opowiada budowlaniec. - Gdy wchodzimy, to są krzywe ściany, krzywe sufity i podłogi. Ustawiamy to na konstrukcjach i uzupełniamy płytą cementową. Połączenia schną bardzo szybko. W sezonach chłodniejszych i deszczowych używamy nagrzewnicy i wentylacji. Korzystamy też z kleju ekspres, który schnie w trzy godziny oraz specjalnego cementu, który osiąga twardość po kilku godzinach. O to właśnie chodzi - wyjaśnia ekspert i dodaje, że szybkie technologie budowlane mają szerokie zastosowanie. - Ekspresowe remonty robione są także na stacjach paliw, które nie mogą sobie pozwolić na przestój i straty - mówi POLSAT.PL Artur Witkowski.

Błyskawiczna metamorfoza może wydawać się nierealna, ale ogromne zaangażowanie Katarzyny Dowbor, architektów i zespołu oraz ich specjalistyczna wiedza czynią cuda. - Fachowców w Polsce jest może pięć procent… - wskazuje kierownik ekipy budowlanej „Nasz nowy dom”. - Zapełniają rynek, bo nie odnaleźli się gdzie indziej i nawet nie zdają sobie sprawy, że takie kleje czy szybkoschnący cement istnieją. Gdy pójdziemy do specjalisty, który jest dobrze obeznany z rynkiem materiałów, będzie wiedział, jakie składniki dodać, aby mieszaniny szybciej schły lub jak wyeliminować wodę. Do mieszkań najczęściej wynajmuje się tanich budowlańców, a ludzie oszczędzają na materiałach - tłumaczy.

Jaka jest zatem różnica między długą a szybką technologią? - Mając na przykład krzywą posadzkę możemy ją wyrównać samopoziomującą wylewką albo użyć kleju ekspres i użyć płyt cementowych. W ten sposób zamiast czekać trzy dni jestem w stanie zrobić pracę w ciągu jednego dnia. Ponadto w programie nie używamy uniwersalnych mieszanek, które mają dłuższy okres wysychania. Sami używamy gipsów profesjonalnych na start i na finisz. Bo one są szybkie. W dłużej schnących mieszankach jest czas na poprawki. U nas nie ma na to miejsca - podkreśla Artur Witkowski. - Używamy technologii, które nie powodują później błędów. Przykładem jest rozkład ogrzewania. W budownictwie deweloperskim stosuje się dużo rozdzielaczy, które mogą się z czasem niszczyć i tworzyć przecieki. Dlatego unikamy kształtek i kładzenia rur pod podłogę czy łączenia obwodów - zdradza fachowiec. - Podobnie w elektryce. Na zapas kładziemy tak zwany „warkocz”, gdzie mimo jednej fazy w domu mamy niezależne obwody elektryczne - dodaje.

Ogromne znaczenie ma także precyzyjny podział zadań na wiele mniejszych ekip. - Cztery osoby na dach, cztery osoby na elewację, cztery osoby na instalację oraz na każde pomieszczenie po dwóch fachowców od wykończeń - wylicza Artur Witkowski. - Gdy mamy zmienne warunki pogodowe, pomagamy sobie przesuwając pracę z jednej części budynku do drugiej. Aby uniknąć błędów, cała ekipa jest obecna przez kilka dni - wskazuje.

W trakcie nagrania odcinka liczy się każdy drobiazg, a o końcowym sukcesie decydują detale. - Musimy zwrócić uwagę nawet na takie szczegóły jak odpowiednia ilość narzędzi. Każdy ma swój zestaw, aby nie musiał pożyczać od drugiej osoby. Musimy wyeliminować wszystkie niepotrzebne przerwy. Jako przykład podam, że unikamy mycia wałków do malowania, bo to także zajmuje cenny czas. Gdy mamy w domu wiele kolorów, zmieniamy wałki niczym rękawiczki - zdradza kolejny sekret Artur Witkowski. Także dzięki takim zabiegom bohaterowie programu w ekspresowym czasie mogą cieszyć się nowymi domami.

W natłoku prac panowie z ekipy budowlanej cały czas skupiają się na swoim celu. Remont domu dla potrzebującej rodziny daje im największą radość. - Robimy coś fajnego i dobrego. Zmieniamy życie rodzin, które żyją w opłakanych warunkach - wskazuje specjalista. - Dodatkowo, co tydzień mamy inne wyzwanie, co jest mocno motywujące. Nikt nie lubi rutyny, a z odcinka, gdzie mamy dużo pracy, czerpiemy jeszcze więcej satysfakcji - podkreśla.

Życzymy ekipie budowlanej pana Artura dalszych sukcesów, a rodzinom, które rozpoczną kolejny etap życia w nowych mieszkaniach, aby dawały im szczęście i ciepło.

Maksymilian Jaworowski

Zobacz także:
Czym rodziny zaskakują twórców „Nasz nowy dom”?
„Nasz nowy dom” jest zawsze pełen niespodzianek
Martyna Kupczyk dla POLSAT.PL: Remont domu jest czasem jak nowe życie
Maciej Pertkiewicz dla POLSAT.PL: Najważniejsza jest dla nas pomoc rodzinie
Świąteczny „Nasz nowy dom” pełen blasku i radości

Komentarze