2017-05-03

Kogo nie zobaczymy w najlepszej czwórce „Idola”?

0

Po dwunastym odcinku z programem musiał rozstać się Adam Kalinowski. Bolesne pożegnania mają często związek z utraconym uczuciem. Uczestnicy robili wszystko, aby miłosne przeboje w ich wykonaniu, które były tematem głównym, trafiły do serc jurorów oraz publiczności. Jak poszło całej piątce i czy werdykt był słuszny?

Co zrobić, żeby sprostać wysokim oczekiwaniom, oczarować i zdobyć fanów? Czym jeszcze rozpalić muzyczne zmysły wymagającej widowni? Rockowe ballady, popowe przytulanki, wyciskacze łez w stylu soul lub R’n’B czy inne liryczne wyznania wokalne zawsze budowały napięcie między artystą a publicznością. Kandydaci na idola, niezależnie od preferowanego nurtu, nie powinni stronić od nuty romantyzmu. Warto było się sprawdzić w takim repertuarze.

Uczestnicy zdawali sobie sprawę, że zadanie nie będzie należało do łatwych. Granica smaku w tym przypadku jest bardzo cienka. Co doradzili im jurorzy? Czego ich zdaniem powinni się wystrzegać, a na co zwrócić uwagę śpiewając o miłości? - Ckliwości, pretensjonalności trzeba unikać. Takiej tandety - wskazał Wojtek Łuszczykiewicz. - Powinni się wystrzegać patosu na pewno - dodała Ewa Farna. - Myślę, że tutaj wrażliwość będzie ważna - stwierdził Janusz Panasewicz.

Jako pierwsi na scenie pojawili się goście specjalni z The Kelly Family, czyli jedna z najpopularniejszych muzycznych rodzin na świecie, której utwory w latach 90. okupowały najwyższe miejsca na listach przebojów. Zaprezentowali świetnie znaną fanom piosenkę „I Can’t Help Myself”, która doskonale pasowała do tematu odcinka.

Po doskonałym wprowadzeniu przez zagraniczną gwiazdę można było skupić się na przyszłych polskich idolach. Adam Kalinowski całe swe serce chce poświęcić muzyce, ale nie zapomina o drugiej połówce. - Miłość to jest uczucie na najwyższym poziomie. O to chodzi w życiu - powiedział. Ostatnio poddawane jest jednak pewnym testom. - Teraz tego czasu wspólnego jest bardzo mało - narzekał na rozstania związane z nagraniami do „Idola”. - To jest wyzwanie dla naszego związku - powiedziała dziewczyna Adama o jego udziale w talent show.

Nie było wątpliwości komu Adam zadedykował „This Love” z repertuaru Maroon 5. Efekt? - To miało sens. Nie forsowałeś się, śpiewałeś lekko, a ja na taką imprezę przychodzę - rozpoczął ocenianie Wojtek Łuszczykiewicz. - Życzę ci takich numerów. Byłeś parę razy pod dźwiękiem, ale poza tym bardzo fajnie - dodała Elżbieta Zapendowska. - Miłość ci wszystko wybaczy, ale tych paru momentów ja ci nie wybaczę - nawiązał do kilku fałszów Janusz Panasewicz. Dobrze bawiła się natomiast Ewa Farna. - Adam przypomniał mi fajny utwór, a do tego świetnie zaśpiewany - podsumowała.

Jak to jest z miłością u Mariusza Dyby? - Ludzkość wciąż szuka odpowiedzi czym jest to uczucie - zaznaczył filozoficznie. - Największa siła twórcza to serce. To ma duże przełożenie na to, jak śpiewasz - dodał, nie kryjąc, że muzyka ma ogromne znaczenie w jego życiu. Ale nie tylko muzyka. - Kocham ludzi. Wychodzę z miłością do człowieka. Jestem ratownikiem medycznym - wspomniał. Co zaśpiewał? Pozostał wierny rockowym wyborom i zaprezentował utwór „One” grupy U2 z towarzyszeniem swoich uczniów z Domu Kultury w Ornecie.

- Podobało mi się. Fajnie zabrzmiałeś, ale troszkę więcej żarliwości - zachęcała Elżbieta Zapendowska. - To jest piekielnie trudna piosenka. Powinieneś flaki położyć na wierzchu. Przy skali trudności, bólu nie było - dodał Wojtek Łuszczykiewicz. - Pierwszy raz miałem takie tutaj włoski - „Panas” nie krył, że bardzo czekał na tę piosenkę i miał ciary. - Cieszę się, że dałeś dobry „wykon”. Nie ma się do czego przyczepić - zaznaczyła Ewa Farna.

- Czym jest miłość? To słowo powinno być zarezerwowane dla właściwych osób - zastanawiał się Jakub Krystyan. Jakie emocje w nim drzemią przekonali się już wszyscy, którzy śledzą program od castingów. - Śpiewam bo potrzebuję dać upust swojej wrażliwości - wskazał. - Wolę iść na żywioł! - podkreślił Jakub, chętnie szukający inspiracji w odleglejszych muzycznie czasach, i zaproponował swoją wersję „Always On My Mind”, wielkiego przeboju Elvisa Presleya.

- Fajnie, że była gitarka. Dodała ci trochę odwagi. Doceniam, że lubisz iść na żywioł, ale trzeba się przygotować - skarciła przesadną nonszalancję Ewa Farna. - Są ciągle techniczne problemy, ale ja ci wierzę - szukał pozytywów Janusz Panasewicz. Pani Ela za to zwróciła uwagę na istotną kwestię. - Leciałeś Krystyanem, a nie Presleyem. To już bardzo dużo - chwaliła za własny styl, ale Wojtkowi Łuszczykiewiczowi nadal coś nie pasowało. - To zła piosenka była! Stać cię na więcej - ocenił lider i wokalista grupy Video.

To wyjątkowy czas dla Karoliny Artymowicz, która dzień po odcinku ma egzamin maturalny. Młoda uczestniczka „Idola” radzi sobie jednak doskonale ze wszystkimi obowiązkami, ale nie zaniedbuje też swojej muzycznej pasji. Tym razem zdecydowała się na „Give Me Love” Eda Sheerana. - Czasami zbyt emocjonalnie podchodzę do piosenek i technicznie podupadam. Ale chyba właśnie chodzi o emocje. Albo są, albo ich nie ma - powiedziała przed występem. Spytana o miłość odpowiedziała: - To proste sytuacje. Masz tę osobę z tyłu głowy i troszczysz się o nią - zaznaczyła.

Ile uczucia w ocenę jej „wykonu” włożyli jurorzy? - Cieszę się, że wróciłaś i nie uciekłaś w plastikowe klimaty - zauważył Wojtek Łuszczykiewicz. - Są tacy artyści, którzy przekraczają pewien pułap. To było śliczne doświadczenie - oceniła Elżbieta Zapendowska. - Lubię na ciebie patrzeć i słuchać, a najbardziej czekam na twój autorski projekt - wokalista Lady Pank już chciałby posłuchać autorskich piosenek kandydatki. - Dostarczasz mi taką dawkę emocji, że mam totalnie gdzieś różne drobiazgi - podkreśliła Ewa Farna.

Angelika Zaworka dała się poznać jako szczera i bezpośrednia dziewczyna po przejściach, młoda mama, układająca sobie życie z ukochanym partnerem. Co dla niej znaczy miłość? - Ja i Sebastian to woda i ogień. Jesteśmy z różnych rodzin. On widział co się u mnie dzieje, ale i tak był za mną - opowiadała o związku. - Przeciwieństwa się przyciągają - wtrącił jej narzeczony. - Jak zaszłam w ciążę, to nie brałam ślubu. Musiałam z tym facetem zamieszkać, sprawdzić czy obowiązki go nie przerosną - kontynuowała swoją historię. Co dalej? - Chciałabym mieć wyjątkowe wesele - zaznaczyła „Żelka”, która w sierpniu spełni swoje prywatne marzenie.

Czy „Diamonds” z repertuary Rihanny w jej wykonaniu było kuszącą błyskotką dla jurorów? - Dałaś radę - wskazała pani Ela. - Twoja wrażliwość leży zupełnie gdzie indziej. Nie mogę się doczekać aż zaśpiewasz piosenkę, którą naprawdę kochasz - życzył sobie Wojtek Łuszczykiewicz. - Stajesz się piosenkarska. Idzie ci coraz lepiej. A ja tęsknię za Żelką na castingu… - oddał się wspomnieniom Janusz Panasewicz. - Ciągle cię podziwiam. Jesteś młodsza ode mnie, a masz dziecko i dużo pracy. Ja to w tobie bardzo cenię i trzymam za ciebie kciuki - podsumowała Ewa Farna.

To nie był jeszcze ostatni występ całej piątki. Zanim zostały ogłoszone wyniki głosowania widzów, wspólnie zaśpiewali klasyk „Can't Take My Eyes off You”, który wylansował Frankie Valli.

Potem ponownie na scenie zobaczyliśmy The Kelly Family. Tym razem w nowym repertuarze z nowej płyty o znamiennym tytule „We Got Love”. Czy utwór „Nanana” ma szanse stać się kolejnym wielkim hitem zespołu?

Dobre humory szybko zmieniły się w nastrój wyczekiwania. Najpierw jeszcze typy jurorskie i wskazania na najsłabsze ogniwa, a potem chwila prawdy i Maciej Rock wyczytujący nazwiska. Kto tym razem trafił do dogrywki? Widzowie zdecydowali, że będą to: Angelika Zaworka oraz Adam Kalinowski.

Pierwszą piosenkę ratunkową zaśpiewała „Żelka”, która wybrała „Love You Like A Love Song” Seleny Gomez. Adam Kalinowski zdecydował się natomiast na Alice In Chains i „Down in a Hole”.

Decyzją jury program opuścił Adam Kalinowski. Trzy kolejne głosy były za pozostaniem Angeliki Zaworki w programie.

W kolejnym odcinku uczestnicy zaprezentują hity filmowe.

Idol” w każdą środę o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Janusz Panasewicz nagrywa kolejną solową płytę
W „Idolu” disco i dance. Odpadła pierwsza finalistka
Juror „Idola” nie znosi swojego głosu i śpiewu
Sensacja! Mariusz Dyba nauczył się śpiewać z…
Granie na ulicy? Co na to jurorzy „Idola”?
Wojtek Łuszczykiewicz ulubionym jurorem „Idola”

Komentarze