Pani Wanda ma pięcioro dzieci, a czwórka z nich jest już dorosła i założyła własne rodziny. Mąż samotnej kobiety był alkoholikiem. - Nie liczył się z potrzebami najbliższych. Wódka zawsze była dla niego ważniejsza. Codzienność tworzyły awantury i wyzwiska. To przykre - mówi ze łzami w oczach pani Wanda. Podkreśla, że tylko dzięki dzieciom, w których zawsze miała wsparcie, nie załamała się i żyła dalej.
Najmłodsza córka pani Wandy - Ewa, urodziła się w bardzo ciężkim stanie i nie dawano jej szans na przeżycie. Dwudziestominutowa reanimacja spowodowała niedotlenienie mózgu, którego skutki odczuwalne są do dziś. Dziewczynka ma obecnie czternaście lat, choruje na padaczkę i wymaga stałej opieki. Lekarze ocenili jej stan jako niepełnosprawność umiarkowaną w kierunku znacznej.
Cztery lata temu rodzinę pani Wandy nawiedziła tragedia. Potężne gradobicie zniszczyło ich cały dobytek. Nowym domem stała się zaadaptowana obora. Aby można było w niej zamieszkać, jedna z córek musiała zaciągnąć kredyt. - Nie powinno być tak, że matka jest na utrzymaniu dzieci. To się musi zmienić - mówi kobieta. Rodzinie brakuje wszystkiego: toalety, kanalizacji, centralnego ogrzewania i elektryki. Mimo ciężkich przeżyć, pani Wanda jest pełna nadziei i optymizmu. - Moim marzeniem jest usiąść przy stole ze wszystkimi córkami i tak normalnie, po ludzku, pogadać - dodaje. Ekipa programu „Nasz nowy dom” po raz kolejny staje do walki z czasem, śniegiem i przeciwnościami.
Cały odcinek dostępny w IPLA.TV.
„Nasz nowy dom” w każdy czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.
Powtórka w niedzielę o stałej porze, czyli o godzinie 17:45.
Zobacz także:
„Nasz nowy dom” jest zawsze pełen niespodzianek
Martyna Kupczyk dla POLSAT.PL: Remont domu jest czasem jak nowe życie
Maciej Pertkiewicz dla POLSAT.PL: Najważniejsza jest dla nas pomoc rodzinie
Świąteczny „Nasz nowy dom” pełen blasku i radości