2017-03-24

Po czwartym odcinku „Tańca z Gwiazdami” wiemy, że...

Kolejna para, która odpadła z show to Paulina Chylewska i Jacek Jeschke. Widzowie zadecydowali o ich losie. Przeboje lat 80. oraz charakterystyczne sceny z teledysków największych idoli tamtej dekady, nie będą teraz im się dobrze kojarzyć.

Michael Jackson, George Michael, Phil Collins, Jennifer Rush czy Queen. Ten skład wybitnych artystów zagwarantował muzyczny zestaw hitów na piątkowy wieczór. Aranżacje natomiast stanowiły doskonałe tło do sprawdzenia się w popularnych rytmach. - Dzisiaj przed parami nowość. Dwa razy wystąpią na parkiecie - zapowiadał Krzysztof Ibisz. Poza zwykłym tańcem uczestnicy mogli o dodatkowe punkty powalczyć w maratonie jive. - Oczywiście w rytmie muzyki disco - zaznaczył prowadzący program.

Jako pierwsi popisy rozpoczęli Michał Malinowski i Agnieszka Kaczorowska. - Chciałam połączyć cha-chę z grupowym tańcem disco - zapowiadała choreografię tancerka - To będzie męska cha-cha - podkreślał jej partner. - Trochę zabrakło mi tego „centrum” - ocenił występ Michał Malitowski. - Wystrzałowy początek. Naprawdę świetnie - mówił Andrzej Grabowski. W innym tonie taniec określiła Iwona Pawlović. - Nie opanowałeś podstaw. Całą cha-chę zasuwałeś na zgiętych kolanach. To mnie nie interesuje - ganiła mistrzyni. Ostatecznie para zasłużyła na 27 punktów.

Dominika Gwit i Żora Korolyov przygotowali foxtrota. - Chciałbym, żeby Dominika w tym foxtrocie była smutna - mówił o swoich planach dotyczących występu Żora. Charyzmatyczny taniec zasłużył na owacje widowni. - Zachwyciła mnie precyzja pracy twoich stóp. Bardzo doceniam stronę techniczną. Artystycznie nudy na pudy - orzekła Iwona Pawlović. - Troszeczkę artystycznie nudnawe - wtórował Andrzej Grabowski. - Mi się podobało - powiedział Michał Malitowski. - Gdyby tak pani zrzuciła dwadzieścia kilogramów, byłoby pani lżej - podsumowała taniec Beata Tyszkiewicz. Decyzją sędziów uzyskali 31 punktów.

Popisowe show w stylu Michaela Jacksona przygotowali w rytmie cha-cha Natalia Szroeder i Jan Kliment. - Potrzebuję mobilizacji od Janka - mówiła przed wejściem na parkiet piosenkarka. Trzeba przyznać, że występ olśnił sędziów. Michał Malitowski tak bardzo wszedł w klimat tańca, że po zejściu pary z parkietu uczył wszystkich kultowego kroku moonwalk. - To było wejście smoka - komentował popisy Natalii i Janka, Andrzej Grabowski. - Byliście jak błyskawica - zachwycała się Beata Tyszkiewicz. Zwykle surowa Iwona Pawlović także nie szczędziła zachwytów. - Połączenie cudownej techniki z cudownym artystycznym wyrazem - powiedziała. Po raz pierwszy w tej edycji para uzyskała 40 punktów!Monika Mariotti i Rafał Maserak zatańczyli rumbę. Była to osobista podróż aktorki do swojej przeszłości. Rodzaj rozliczenia z trudnymi momentami w życiu. - Cieszę się, że być może tym tańcem przekonasz się do tego, że faceci są fajni, a tamci źli są w mniejszości - skomentowała wzruszający występ Iwona Pawlović. - Bardzo pięknie. Twarzą pokazywała nam pani, co ma w głowie - podsumował Andrzej Grabowski. Efekt? Najpierw do tańczących powędrowały 33 punkty, a potem głosami widzów para trafiła do zagrożonych. Ostatecznie obroniła się jednak przed odpadnięciem z show, co z kolei spotkało kolejnych uczestników.

Paulina Chylewska i Jacek Jeschke zaprezentowali się w walcu wiedeńskim. Utwór, przy którym tańczyli, na żywo wykonała Katarzyna Cerekwicka. - Twój taniec pokazuje, jak wysoki jest poziom taneczny tej edycji. Świetnie dawałaś sobie radę - mówiła Iwona Pawlović. - To było zachwycające - podkreślał Andrzej Grabowski. - Jesteś mistrzynią dobrego smaku, ale potrzeba trochę więcej płynności - wskazał Michał Malitowski. 37 punktów na koncie nie wystarczyło jednak do umocnienia pozycji. Publiczność wskazała na zagrożenie, a potem przyszło pożegnanie.Kolejni na parkiecie pojawili się Mariusz Kałamaga i Walerija Żurawlewa. - Cha-cha będzie jak nasze temperamenty. Mam nadzieję - zapowiadał Mariusz. - Masz poczucie humoru i dystans do siebie - powiedział po tańcu Michał Malitowski. Żartów nie było końca… - Tancerz z San Escobar - ocenił Andrzej Grabowski, nawiązując do uczesania i wąsów kabareciarza, specjalnie zapuszczonych na podobieństwo Freddiego Mercury’ego z grupy Queen. - Mariuszu, jestem ciekawa co zgoliłeś oprócz brody - zapytała przekornie Iwona Pawlović. Jury oceniło występ na 32 punkty.

- Moje życie i choreografia się tu pokrywają - wyznała ze wzruszeniem Iwona Cichosz przed walcem angielskim, jeszcze podczas treningów ze Stefano Terrazzino. Oboje na parkiet wyszli w eleganckich strojach. - Wyglądasz pięknie i powabnie - powiedział Michał Malitowski. - Cały klimat był fajny. Technicznie przyczepiłbym się do dokładności - dodał mistrz. - Jest pani zjawiskowa - zauważyła Beata Tyszkiewicz. Kilka uwag miała Iwona Pawlović. - Dzisiaj wyjątkowo twoje stopy nie pracowały. Flaki z olejem - powiedziała wprost jurorka. Suma: 30 punktów.

Jako ostatni w czwartym odcinku zatańczyli Marcin Korcz i Wiktoria Omyła. - Będzie to hołd dla mojego dzieciństwa - zapowiadał aktor. Para opracowała taniec współczesny do utworu „Forever Young” grupy Alphaville, który na żywo zaśpiewała Natalia Szroeder. - To był całkiem przyzwoity technicznie fragment taneczny, choć lekko przysypiałam. To przez brak zróżnicowania rytmicznego - orzekła Iwona Pawlowić. - Dla mnie nudnawe - potwierdził Andrzej Grabowski. - Partnerujesz bardzo dobrze. Jest coś w tobie, że jesteś dobry technicznie. Brakuje nieco zmian rytmicznych - podsumował Michał Malitowski. Marcin i Wiktoria otrzymali 30 punktów.Drugą cześć programu zdominował maraton jive wykonany w rytmie disco. Wszystkie pary tańczyły jednocześnie na parkiecie, tak długo, aż w trakcie nie zostały wyeliminowane przez sędziów. Dla najlepszych był to więc najdłuższy taniec, wymagający nie tylko techniki, ale także dobrej kondycji fizycznej. Zwycięzcami okazali się Marcin Korcz i Wiktoria Omyła, którzy otrzymali dodatkowe trzy punkty. - Jestem dumny, że wytrzymaliśmy - powiedział aktor po wyczerpującym popisie.

W trakcie ogłaszania końcowych wyników była wielka radość, ale także nerwy zagrożonych i gorycz porażki duetu opuszczającego siódmą edycję „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”. Jedna para musiała ostatecznie uznać wyższość siedmiu innych, które będą kontynuowały walkę o Kryształową Kulę. Po wielu tygodniach morderczych treningów, każdemu byłoby żal na tym etapie kończyć udział w programie.

Czy faworyci umocnili się, a może ten odcinek wpłynął na ich zmianę w oczach widzów?

Michał Pogodowski

Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” w każdy piątek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Dzień po „Tańcu z Gwiazdami” została magistrem!
Tomasz Zimoch i jego szalony taneczny mecz
Natalia Szroeder w drodze po Kryształową Kulę?
„Iwona jest tak zakochana w tańcu, że…”
„Taniec z Gwiazdami” już bez… Mistera Poland!
„Może sobie zrzucę z dychę. Dla zdrowia”