2017-02-15

Co wydarzyło się w pierwszym odcinku „Idola”?

Wśród tysięcy kandydatów na gwiazdę pojawiły się wyjątkowe postaci. Wszystkie z jedną myślą: jak zwrócić na siebie uwagę jurorów „Idola”? Sam warsztat wokalny, prezencja czy osobowość może nie wystarczyć. Szukamy kogoś, kto ma „to coś”!

Jesteśmy pewni, że na rynku muzycznym wciąż jest miejsce dla nowych idoli, dlatego powrót programu został odebrany z zachwytem. - Uczestnicy zazwyczaj śpiewają a capella, a taki występ jest łatwiejszy do oceny. Jak na dłoni mamy wszystkie mankamenty i zalety wokalistów - wskazuje Elżbieta Zapendowska, specjalistka od emisji głosu, która jako jedyna wzięła udział we wszystkich edycjach, oceniając kandydatów. Tego samego zdania są także pozostali jurorzy: Ewa Farna, Wojciech Łuszczykiewicz i Janusz Panasewicz. To pod ich czujnym okiem rozpoczął się wyścig po sławę, kontrakt płytowy i pieniądze - 250 tysięcy złotych!

Jako pierwsza przed szacowną komisją pojawiła się „Żelka”. - Albo będę gwiazdą, albo wracam do domu - zadeklarowała. Pewna siebie 21-latka, mama trzyletniej córki, stanęła na znaczku „Idola” i wyśpiewała utwór Zdzisławy Sośnickiej „Bez ciebie jesień”. Reakcja? - Grzechem w muzycznym świecie jest przewidywalność, a Ty tego nie popełniłaś - zauważyła Ewa Farna. Efekt? Cztery razy „tak”. - Miałam marzenia i ambicję, ale nie miałam możliwości - powiedziała Andżelika. Czy teraz się to zmieni?

Nie ma natomiast wątpliwości, że kolejny kandydat szybko zyskuje rzesze fanów. Jego popularność rosła z każdym dniem promocji nowej edycji, a krótkie fragmenty występu robiły prawdziwą furorę. Zbyszek i jego „Orki z Majorki” oraz „The Fox (What Does the Fox Say?)” są już legendarne! Tak samo jak image. - Po co mi wąs? Niektórzy twierdzą, że wyglądam jak pulchny Freddie Mercury - powiedział prowadzący karaoke. - Uśmiane było? - spytał po występie. - Było - potwierdziła Ela Zapendowska. - O to mi chodziło - dodał.

W zupełnie inny nastrój wprowadził wszystkich chłopak z gitarą. - Postawiłem wszystko w moim życiu na muzykę i na razie idę bez kompromisu - oznajmił. Już po kilku wersach tekstu „Hold Back The River” Jamesa Baya dołączyła do niego… Ewa Farna. - Przepuść go, bo ładny i ciacho - Wojtek Łuszczykiewicz żartował, że pani Ela napisała mu takie zdanie na kartce. - Ktoś ci kiedyś powiedział, że jesteś zdolny? - usłyszał od jurorki. Wszyscy ogłosili chóralne „tak”, a Ewa wybiegła za nim do kulis, żeby jeszcze pośpiewać!

O tym jak warto zadbać w programie „Idol” o własny styl przekonała się Marcelina, która wykonała utwór Jessie J „Mamma Knows Best”, mocno trzymając się oryginału. - Ona już istnieje - wskazała Ewa Farna. - Po co nam kolejne wersje - dodała Ela Zapendowska. Decyzja jury nie była jednak łatwa, a po występie polały się łzy. - Będę szukała swojej drogi - postanowiła kandydatka.

Jakie atuty pokazała Ada, że zainteresował się nimi Maciej Rock? - Zazwyczaj chodzę w golfach - skomentowała swój strój, bluzkę z dużym dekoltem. - Mam w sobie magnetyzm - dodała. Po wejściu do sali jurorskiej dało się zauważyć poruszenie. Wojtek Łuszczykiewicz przekornie chciał jej nawet popsuć 22. urodziny, które wypadły w dniu castingu, ale jego jedyny głos na „nie” nie miał znaczenia. Janusz Panasewicz kompletnie nie był skupiony na występie, ale obietnica śpiewania w kolejnym etapie tylko w body painting ożywiła wokalistę Lady Pank. Wynik 3:1 dla „tak”.

Maciej i Karolina przyjechali razem, bo są częścią zespołu, ale zaśpiewali osobno. Oboje z instrumentami. Teraz łączy ich przyjaźń, co podkreślali na każdym kroku, choć w podstawówce on podkochiwał się w starszej koleżance. Jak im poszło przed jury? - To było niechlujne - wskazał „Panas”. - Ale zrobiło to na mnie wrażenie - dodała pani Ela, recenzując występ Maćka, który dostał szansę udziału w kolejnym etapie. Z oceną Karoliny nie mieli problemów. Tak, tak, tak, tak! - Czuję, że się spełniam. To jest to, co chcę robić w życiu i dzielić się tym z ludźmi - opowiedziała o pasji do muzyki, wspominając także o swojej historii z chorobą, którą wypełniała właśnie muzyką.

Adam Kalinowski ma brodę, dredy, tatuaże, w uchu tunel z krzyżem i deklaruje, że jest wierzący, ale liberalny. Na „wykon” wybrał „Heart Shaped Box” zespołu Nirvana. Zadziałało! - Jest taki słowacki wyraz „zimomrialki”. To jest gęsia skórka. Ja mam to wszędzie! - głos zabrała jurorka urodzona na Zaolziu i… wzięła autograf od przyszłego rock-idola z Łomży. Ewa i Adam?

- Jaskółka jest strasznie trudna - ostrzegał Maciej Rock kandydatkę, która postanowiła popisać się legendarną „Jaskółkę uwięzioną” Stana Borysa. Nie pomogło. - Poradzę sobie z nią, tak myślę - deklarowała Joanna Wojciechowska. O takich występach mówi się tylko: „tego nie możecie przegapić”!

Gdy prowadzący „Idola” na castingowym korytarzu dostrzegł Patrycję, przykleił jej numerek, a potem - gdy dowiedział się, że jest rzeźbiarką - poprosił o zdjęcie formy z dowolnej partii ciała, już zrobiło się gorąco. Ale gdy ona, akompaniując sobie na ukulele, wyśpiewywała frazy spoglądając zalotnie na Janusza Panasewicza, nastrój udzielił się także jury. - Kiedy szczerze śpiewasz do jednej osoby, to robisz wrażenie. Tak trzymaj. To jest dobry kierunek - potwierdził skuteczność tej metody lider Lady Pank. Podobało się, została zapamiętana i jeszcze ją zobaczymy w programie.

- Jak po pierwszej piosence „nie”, to dajesz drugą, żeby przekonać na maksa! - planował kolejny uczestnik. - Daniel, masz kawał głosu, trochę umiesz, ale nie możesz gonić do przodu - wypunktowała jego błędy najpopularniejsza specjalistka od emisji głosu w Polsce po pierwszym zaprezentowanym utworze. Kolejny nie wywrócił do góry nogami oceny, ale fachowcy jednogłośnie zdecydowali się dać mu kolejną szansę.

Karina przyszła zaskoczyć jurorów i zrobiła to brawurowo. Z jej wyglądem Polki i Afrykanki oraz makijażem etnicznym, śpiewanie przyśpiewki o młodym chłopie, który narąbie drzewa i przyniesie wody, krowy wydoi i mleko przecedzi wprawiło najpierw w lekkie osłupienie, ale ostatecznie wywołało szeroki uśmiech. Głosowanie było tylko formalnością. - Wszystko się zgadza! No i ten wizerunek - zachwycali się jurorzy.

Kolejny chłopak z gitarą od razu zaznaczył, że muzyka to jego sposób na życie. - Śpiewam, bo po prostu tego potrzebuję. To jest taka terapia psychologiczna - powiedział Adrian. A potem wziął instrument do ręki, zagrał kilka dźwięków, dołożył wokal i jurorzy mogli poczuć się jak na… koncercie akustycznym. - Trzy minuty to trochę mało, żeby opisać siebie - zaznaczył uczestnik. Będzie go więcej! 100% tak od Ewy, 200% tak od „Panasa”, 500% tak od pani Eli, full na tak od Wojtka. Jurorom odebrało mowę…

- Jestem zdolna, szybko się uczę - zapowiadała modelka Jagoda. - Twój głos brzmi bardzo obiecująco - wyczuwała potencjał Ewa Farna już po samej barwie. - Barwa świetna, ale tylko barwa - jako pierwsza po „wykonie” zabrała głos Elżbieta Zapendowska. Czego zabrakło? - Rytmu! Do diabła! - żałował Janusz Panasewicz. Druga piosenka nie uratowała kandydatki. - Chyba źle wybrałam utwory - zastanawiała się uczestniczka.

Jak się okazuje, osobom z prawdziwym talentem nic nie jest w stanie przeszkodzić. 16-letnia Patrycja Rogalska przyszła z chrypką i bolącym gardłem, a „Małe rzeczy” z repertuaru Sylwii Grzeszczak zrobiły wielkie wrażenie! - Ona jest utalentowana po prostu - zaznaczyła pani Ela. - Masz fajną barwę i jesteś fajnym człowiekiem - dodał Janusz Panasewicz. Po wyjściu z sali przesłuchań mogła rzucić się mamie na szyję. „Cztery razy na tak!”

Ostatni występ pierwszego odcinka był pełen wzruszeń. Chłopak, w którym Kamil Baleja z RMF FM dostrzegł uderzające podobieństwo do piłkarza Arkadiusza Milika, przyjechał z zakładu poprawczego w Pszczynie. - Najpierw trafiłem do domu dziecka, później rożne głupoty, nie chodziłem do szkoły, zacząłem kraść - opowiadał. - Jestem wolontariuszem w ośrodku dla niepełnosprawnych, gdzie poznałem panią Patrycję, nauczycielkę od emisji głosu. No i ćwiczymy… - dodał. Adam przypadł do gustu jurorom, a po wspólnej deklaracji i obietnicy kolejnych ćwiczeń, został zaproszony do kolejnego etapu „Idola”. - Żeby wreszcie coś się udało chłopakowi w życiu - podsumowała wzruszona Ewa Farna, nie kryjąc łez.

Przed nami jeszcze mnóstwo emocji w kolejnych odcinkach castingowych. Potem 100 osób trafi do etapu w teatrze, 12 do etapu klubowego, 8 weźmie udział w półfinałach, a 3 najlepsze wystąpią w wielkim finale „Idola”!

Idol” w każdą środę o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.

Zobacz fragmenty odcinka:

Zobacz także:
Pani Eli bardzo brakowało „Idola”! Wam także?
On nie śpi w nocy, a ona nie ma z tym problemu
Ewa Farna rozpłakała się w pierwszym odcinku!
Maciej Rock: To będzie piękna edycja „Idola”
Dramatyczny apel jurorów „Idola”: Nie róbcie tego!
Wiemy w kim kocha się Elżbieta Zapendowska
Ewa Farna: Moją ulubioną gwiazdą z „Idola” jest…
Co o kandydatach na „Idola” sądzą jurorzy?
„Idol” powraca! Kultowy program już od 15 lutego!
Janusz Panasewicz: Idol musi mieć osobowość